Twoja twarz brzmi znajomo – komentarz do inby
Źródło: fanpage programu Twoja twarz brzmi znajomo.
“Przez kilka tygodni (w I edycji przez osiem, w II – dziewięć, od III – dziesięć) osiem polskich osobowości ma za zadanie jak najwierniej odwzorować (wokalnie, ruchowo i wizualnie) wylosowane przez siebie postacie, którymi są artyści polskiego i zagranicznego rynku muzycznego.” – zasady programu Twoja twarz brzmi znajomo [źródło: Wikipedia]
“(…) Biali ludzie o twarzach mocno pomalowanych utwierdzali pewne stereotypy, przywołując w czasie przedstawień zachowania kojarzone z karykaturą zachowań ludzi czarnych.” [źródło: ibidem]
I w zasadzie tyle by wystarczyło za komentarz w tej sprawie… ale nie. Sprawa jest wyjątkowo śliska. Nie jest tak, że u nas nigdy niewolnictwa nie było (pańszczyzna), ani na europejskich ziemiach na przełomie wieków XIX/XX nie było zjawiska “blackface”. Argument o różnicach kulturowych, który czytam w każdym artykule komentującym tę sprawę, trafia zatem w próżnię.
Minstrelsy (przedstawienia satyryczne z blackfaces), są z dzisiejszego punktu widzenia, jednym z najbardziej cringe’owych doświadczeń dla współczesnych ludzi. Co więcej są przykłady, kiedy występowali w nich Afroamerykanie. https://tiny.pl/g39gv* – tutaj przykład tzw. “czarnego wodewilu”, który działał w ramach oprawy minstrels show. Tak, był to pewien wyłom, bo w porównaniu z resztą minstrelsów mało tutaj karykatury (serio, zobaczcie sobie inne), ale nawet tutaj widać, że to rozrywka kierowana bezpośrednio do białych ludzi, których ego miało być głaskane.
To pokazuje, że “blackface” zawsze za podstawę miało parodię. Bez względu na to kto w nich występował. Imitacja Drake’a wykonana przez Bogumiła Romanowskiego i jego makijażystów nie miał zatem znamion “blackface” i moim zdaniem za taki uznać go nie można. Jasne, jest beznadziejny. Twarz typa wygląda jakby ktoś mu wyprasował balon na twarzy, ale to ciągle nie jest parodia. To próba (zaznaczam: NĘDZNA) odwzorowania rzeczywistości. Moim zdaniem występ powinno rozpatrywać się tylko w kategoriach estetycznych. Nie etycznych. Tej kobiecie, która naśladowała Adele (zapomniałem kto to był), charakteryzatorzy nie dodali kilogramów, żeby naśmiewać się z grubych ludzi. Ona została ucharakteryzowana na Adele. To już więcej problemów etycznych nastręcza alternatywna wersja Moniki z „Friendsów”.
Ale…
Niedawno w Stanach Al Rooker z okazji Halloween przebrał się za Emmeta Browna z „Back to the future”. Nie pomalował twarzy. Został oskarżony o rasizm. Rooker odpowiedział, że dopóki nikt nie maluje twarzy to o żadnym whiteface/blackface/asianface mowy być nie może. Idąc tokiem rozumowania wywodu, który przeczytaliście wyżej w tym poście, osobiście nie widziałbym problemu, gdyby aktor pomalował sobie twarz, bo przebiera się za konkretną postać i to tę postać starałby się imitować. Naśladownictwo byłoby po prostu dokładniejsze. No, ale skoro Rooker stwierdził, że źle czułby się z tym, malując sobie twarz, to ja nie widzę problemu. Czyli: każdą sprawę trzeba rozpatrywać indywidualnie, ale przede wszystkim konieczna jest rozmowa, wzajemny szacunek i zrozumienie.
Jeszcze na koniec: “jakiś przykład “~face”, panie Klatek?” – ktoś z Was na pewno chciałby zapytać. A proszę bardzo! Pamiętacie sąsiada-Japończyka z „Śniadanie u Tiffany’ego”? Otóż grał go Mickey Rooney, ucharakteryzowany na Azjatę i jest ucieleśnieniem najgorszych stereotypów o Azjatach. Polecam film, który daje głos osobom, których ta rola w sposób obrzydliwy, z ich perspektywy, miała parodiować (kiedyś zamieścił go u siebie Bartek z Liczne rany kłute).
Natomiast nie znajduję wytłumaczenia dla inicjatyw takich jak ta: https://tiny.pl/g39rc. Główny argument jakim było podtrzymanie tradycji już się dawno wypalił, kiedy przejęli go nacjonaliści. Serio, powinno się takie inicjatywy zaorać jak najszybciej.
Tak samo jak Asia Express (hehe kolonializm taki zabawny), Damy i wieśniaczki (hehe he he) i inne takie durne programy, które tylko pogłębiają stereotypy i społeczne animozje. TTBZ jest programem słabym (albo po prostu nie jestem targetem), ale dopiero przy tych można doznać #ciarkiżenady
Więcej i sprawie Ala Rookera: https://tiny.pl/g39tb
*Jeśli kojarzycie skądś gościa z trąbką, to sprawdźcie sobie kto grał Dicka Hallorana w „Lśnienia” Kubricka 😉
**ale kiedy Skrzynecka ogłosiła Romanowskiego bohaterem to się posmarkałem ze śmiechu