Little Rascals – slapstick w wydaniu dziecięcym
Dla wielu dzieciaków dzisiejszy dzień był pierwszym dniem w szkole.
Z tej okazji chciałbym Wam przypomnieć o serialu, o którym kiedyś już na Klatkach pisałem. Mianowicie o „Our gang” znany również pod tytułem „Little Rascals”.
W 1922 roku Hal Roach ze swojej wytwórni wypuścił pierwszy film pt. „Our gang”. Zapoczątkował on serię krótkich metraży, które przetrwały przełom dźwiękowy, a później przekształciły się w serial telewizyjny. Powstało również kilka pełnometrażowych filmów inspirowanych LR (kojarzycie „Klan urwisów” z ’94?).
Serial wyróżniał się nie tylko tym, że w głównej roli obsadzono dzieci. To pierwsza produkcja filmowa, w której kolor skóry bohaterów kompletnie nie miał znaczenia dla fabuły. Jak wspominał po latach Ernest Morrison (grał w latach ’22-’24 afroamerykańskiego chłopca o imieniu Sammy Sunshine <3): “Jeśli chodziło o rasę, Hal Roach nie rozrózniał kolorów”. Każdy z bohaterów pochodził z nizin społecznych i obśmiewanie bogatszej klasy było jednym z głównych tematów komizmu serii. Co więcej McGowan, który reżyserował większość filmów z serii do ’33 roku, pozwalał aktorom dziecięcym na improwizacje i z rzadka ich partie dialogowe trzymały się skryptu (a pisał je m.in. Frank Capra).
Żadne słowa nie opiszą jak wielką miłością darzę tę serię. Pamiętam odcinek (już z ery dźwiękowej), w którym Alfalfa, który miał wiecznie “niedokładnie” ulizane brylantyną włosy, zjadł z jakiegoś powodu kawałek mydła. Żeby pozbyć się tego smaku wypił na raz cały dzbanek wody z kwiatków. Wywołany chwilę później w szkole do odpowiedzi nie był w stanie wydobyć z siebie dźwięku, gdyż ilekroć otwierał buzię wypuszczał z niej mydlaną bańkę.
Odcinek, który tutaj zamieszczam jest jednym z pierwszych nakręconych jeszcze w erze kina niemego. Ale zachęcam gorąco do zapoznania się z chociaż kilkoma dźwiękowymi.
„Małe dranie” na pewno jeszcze tu wrócą