„Inaczej niż inni” (1920), reż. Richard Oswald
„Inaczej niż inni” z 1919 roku Richarda Oswalda to pierwszy w historii kina film tak otwarcie opowiadający się po stronie homoseksualizmu.
Punktem wyjściowym jest homofobiczny paragraf 175 w Cesarstwie Niemieckim z 1871 roku, który skazywał mężczyzn na dwa lata więzienia za stosunku seksualne z osobami tej samej płci. Jego brzmienie stawiało gejowski seks na równi z zoofilią [za polską Wikipedią]: “Przeciwny naturze nierząd, do którego dochodzi pomiędzy osobami płci męskiej albo między człowiekiem i zwierzęciem, jest karany więzieniem, z możliwością utraty praw obywatelskich”. Paragraf ostatecznie usunięto w 1990 roku.
Film Oswalda to historia uczucia muzyka Paula Körnera (znany z „Casablanki” aktor Conrad Veidt), do skrzypka a zarazem ucznia Paula, Kurta Siversa. Kiedy Franz, znajomy Paula z przeszłości, dowiaduje się o relacji łączącej tych dwojga, zaczyna szantażować Paula. Jedną z ostatnich scen w filmie jest rozprawa sądowa, w której oskarżonymi są Franz i Paul. Franz dostaje wyrok trzech lat więzienia za szantażowanie, Paul natomiast “tylko” tydzień, za nieprzestrzeganie paragrafu 175. Ten tydzień niszczy mu karierę i w efekcie Paul popełnia samobójstwo.
Film zaskakuje swoją postępowością. Zajrzyjcie do plansz tekstowych. Film, który powstał pod koniec lat ’20 ubiegłego wieku promował bardzo, jak na tamte czasy postępowe idee na temat orientacji seksualnej i płciowej. Tak bardzo postępowe, że w momencie premiery wywołał ogromny skandal, nie tylko w II Rzeszy, ale i w Europie. Do 1920 roku spalono większość kopii tego filmu. Co ciekawe paragraf 175 stosowano dość wybiórczo. Sam temat homoseksualizmu często był tematem omawianym na uniwersytetach (co możemy zobaczyć w filmie), a egzekwowanie prawa w zasadzie nie dotyczyło lesbijek. Powstała wtedy książka o lesbijkach w Berlinie, prężnie działała również lesbijska prasa.
Warto nadmienić, że barierą, którą wtedy twórcy nie byli jak widać w filmie przeskoczyć to pokazanie gejowskiego pocałunku. Co więcej według ostatniej zamieszczonej przeze mnie planszy wynika, że „małżeństwa nie leżą w naturze homoseksualistów” (w Paulu zakochana była Elsa, jego wielbicielka, siostra Kurta). Trudno mi teraz napisać, czy wynika to z wierzeń twórców filmu, czy ich autocenzorskich zapędów. Jednak fakt ten bardzo rzuca się w oczy.
Pod koniec wspomniana dydaktyczna rola filmu wysuwa się na czoło. Szczególnie podczas sceny wykładu na uczelni, kiedy zamienia się w pokaz zdjęć, przeplatanych planszami tekstowymi. To sprawia, że pod kątem filmowym jest to pozycja dość trudna w odbiorze. Dodatkowo sprawy nie ułatwia fakt, że to co możemy oglądać, to zaledwie część filmu, którą udało się odzyskać i odrestaurować w 2004 roku. Jednak jest to pozycja nad wyraz ciekawa, którą polecam wszystkim obejrzeć. Dobrze punktuje bezsilność instytucji reprezentującej chore prawo, wobec tragedii jednostki, które nie wpisuje się z społeczno-statystyczną normatywność. A nade wszystko pokazuje, że homoseksualizm nie jest żadnym wynaturzeniem, ale dziełem samej natury i takie osoby również mają prawo do szacunku.
Wydarzenia w Białymstoku pokazały jak wiele jest do zrobienia w kwestii społecznej świadomości w kwestiach tożsamości płciowej czy orientacji seksualnej. Przeraża mnie szerząca się nienawiść. Jednocześnie w całej swojej naiwność wierzę, że będzie jeszcze lepiej i zapanuje pełny szacunek 🏳️🌈 <3 🏳️🌈
<3 🏳️🌈
<3 🏳️🌈
<3 🏳️🌈
<3 🏳️🌈
<3 🏳️🌈
<3